Myanmar informacje ogóle - Architekci w podróży

Co zwiedziliśmy w Birmie?

W ciągu 11 dni udało nam się zwiedzić najciekawsze atrakcje w miastach Yangon, Bagan, Mangalay i w okolicy jeziora Inle.

Informacje ogólne o Birmie:

Mjanma, znana głównie jako Birma to górzysto-równinny kraj południowo-wschodniej Azji. Na wschodzie graniczy z Tajlandią i Laosem, na północy z Chinami i Indiami, na zachodzie z Bangladeszem i Zatoką Bengalską zaś na południu z Morzem Andamańskim. Oferuje niesamowicie wiele atrakcji: przede wszystkim architekturę z milionami buddyjskich pagód, dziewicze góry, bogatą, intensywnie zieloną roślinność i wspaniałe plaże.

Birmańczycy są bardzo serdeczni i religijni. Buddyjska religia wyznacza ich tryb życia. Są spokojni i uczciwi, i z uśmiechem na twarzy witają turystów.

Birma była do niedawna rządzona przez huntę wojskową. Sytuacja polityczna od kilku lat zaczęła się jednak stabilizować, co powoli przyciąga podróżników z całego świata.
Przejeżdżając przez kraj można poczuć że pozostałości kolonializmu przeplatają się z buddyjskimi stupami i świątyniami.
Liczba miejsc, jakie można zobaczyć w Birmie jest jeszcze mocno ograniczona, część kraju jest wciąż zamknięta (dla ludzi z zagranicy). Dlaczego? Podobno na terenach zamkniętych wciąż prowadzone są regularne walki partyzantów i armii rządowej i ze względów bezpieczeństwa nikogo tam nie wpuszczają.

Co wywarło na nas największe wrażenie?

Wielu miejsc na świecie jeszcze nie widziałyśmy, ale to, co zobaczyliśmy w Birmie, to jak się czuliśmy każdego dnia, spotykając wspaniałych ludzi, tak serdecznych, tak bezinteresownych, tak uśmiechniętych stawia go na pierwszym miejscu w kategorii YOU MUST SEE.

Najbardziej zachwyciły nas dwa miejsca – Bagan i jezioro Inle – to zarazem największe atrakcje turystyczne, ale nie sposób im odmówić uroku. To miejsca majestatyczne i niepowtarzalne.
Rangun (Yangoon) i jego najpiękniejsza świątynia Shwedagon
dawna stolica Myanmar- Mandalay i okolice

Trochę historii kraju

Nazwa „Burma” była używana oficjalnie w czasach kolonialnych, jako nazwa angielskiej kolonii, natomiast naród birmański używał nazwy „Myanma” („Kraj silnych jeźdźców”). W Polsce Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych od 2002 roku zalecała używanie tradycyjnej nazwy „Birma”. W wymowie birmańskiej końcowego „r” się nie wymawia.
Historia kraju wskazuje, że Birmańczycy wiele przeszli. Historia Birmy to setki wątków, zdarzeń, zwrotów akcji, jak w filmie przygodowym (tyle tylko, że w tym filmie naprawdę ginęli ludzie).
Więcej o historii Myanmar poczytacie tutaj https://pl.wikipedia.org/wiki/Mjanma
Współczesna Birma niestety to wciąż widoczny kryzys gospodarczy i bieda społeczeństwa. W czasach rządów Than Shwe nawet trzy czwarte ludności Birmy żyło poniżej granicy ubóstwa.
W maju 2008 roku nad południową częścią Mjanmy przeszedł cyklon Nargis. Doprowadzając do największej katastrofy naturalnej w historii Birmy.
W 2008 roku ustanowiono konstytucję, która obowiązuje do dzisiaj. W konstytucji usankcjonowano uprzywilejowane miejsce armii w polityce. W ten sposób prawnie przekazano jej całą władzę.

W tym kraju – zaliczanym do najbiedniejszych na świecie-bogactwa trzeba szukać gdzie indziej: w przepychu i wspaniałości świętych miejsc oraz w gościnności mieszkańców. Podróż do Myanmaru pozwala na przeżycie niezapomnianej, niebanalnej przygody.

Dlaczego warto odwiedzić Birmę?

Kochamy Birmę za najsympatyczniejszych ludzi na świecie, dla których uśmiech nadal ważniejszy jest od kasy, i których gościnność potrafi zawstydzić. Birmańczycy są uczciwi, nie wyłudzają pieniędzy, nie są natarczywi. W Bagan spędziliśmy trzy noce. Tak się zżyliśmy z obsługą hotelu, że przy wyjeździe wyszli w pięć osób, ustawili się w rzędzie i machali nam na pożegnanie.
W Birmie spędzicie niedrogie wakacje. Pokoje hotelowe były naprawdę w porządku. Stosunek jakości do ceny był odpowiedni. Podróżując po Birmie nie zapłaciliśmy więcej niż 60-70 zł za pokój. Najczęściej 2-osobowy z prywatną łazienką i śniadaniem. Za syty i pyszny obiad płaciliśmy od 15-25 zł za 2 osoby.
W Birmie whisky i rum kosztują grosze. Zestaw rum + coca-cola kosztował 4 zł.
Przez cały pobyt czuliśmy się bezpiecznie. Nie baliśmy się, tak jak to było w Gwatemali, że ktoś nas napadnie i okradnie.

Kuchnia Birmańska

Kuchnia birmańska jest przepyszna- jest bardzo różnorodna, głównie ze względu na położenie geograficzne kraju i sąsiedztwo Chin, Tajlandii oraz Indii. Najbardziej przypadły nam do gustu birmańskie sałatki. W Bagan trafiliśmy przypadkiem na restaurację Moon (najlepsze jedzenie w całej naszej podróży), w której mieliśmy okazję spróbować popularną sałatkę z pomidorów, cebuli, delikatnego awokado, orzeźwiającego sosu z oliwy i limonki oraz pokruszonych orzeszków ziemnych. Tego smaku nie da się porównać z żadnym innym, nie da się go też zapomnieć. Zamawiając posiłek zawsze byliśmy częstowani zieloną herbatą, którą mogliśmy sobie nalewać prosto z termosu. Podstawę większości posiłków w Birmie stanowi makaron lub ryż. Ryż można jeść smażony, gotowany, pieczony czy zmielony. Natomiast makaron Birmańczycy dzielą ze względu na grubość. Gruby makron nitki to tzw. nangyi, zwykły makaron nitki to nantay, a płaski makaron wstążkowy to nanpya. Do ryżu lub makaronu dokłada się oczywiście mnóstwo dodatków: warzywa, owoce morza, mięso, sosy. Składniki zazwyczaj podawane są w osobnych miseczkach i każdy może według własnych potrzeb dozować sobie ostrość smaku potrawy.

Ważna ósemka

Zgodnie z tradycyjną astronomią, w Myanmar tydzień ma 8 dni. Nie ma to jednak wpływu na kalendarz, gdyż ósmy dzień to środa wieczór zwany Yarhu. Jednak Yarhu nie jest uważany za istotny dzień w tygodniu i nie jest oznaczany w kalendarzu. Podział ten wynika ze względu na kształt buddyjskich pagód, w którym każdej z ośmiu stron jest przyporządkowany jeden dzień ośmiodniowego tygodnia. Dwie ze stron przypadają na środę. Jedna na poranek i popołudnie, a druga, właśnie Yarhu, na wieczór. Niedziela jest uznawana za pierwszy dzień tygodnia.

Jak uzyskać wizę do Birmy?

Oto kilka sposobów, jak uzyskać Wizę do Birmy, która jest obowiązkowa, by wjechać do tego kraju i nie da się jej uzyskać od ręki na granicy.

Metoda 1. Wizę do Birmy można uzyskać w Bangkoku w Ambasadzie Myanmaru. Adres: 132 Sathon Nua Road Bangkok 10500 Thailand

Metoda 2. e-Visa (dotyczy tylko drogi powietrznej). Możemy aplikować o wizę do Birmy za pomocą formularza elektronicznego na stronie http://evisa.moip.gov.mm/. E-visa jest ważna 90 dni, w Birmie możecie przebywać do 28 dni. Opłata za e-Visę wynosi 50$. E-vise trzeba wydrukować i pokazać na lotnisku z paszportem. Dostaniemy wtedy pieczątkę jednorazowego wjazdu. My zdecydowaliśmy się na tę metodę. E-visę otrzymaliśmy na skrzynkę mailową po kilku godzinach. Ta opcja wydawała się dla nas najkorzystniejsza, była szybka i bezpieczna.

Metoda 3. Wizę do Birmy można uzyskać w Ambasadzie w Berlinie (w Polsce nie ma Ambasady Birmy) . Koszt wyrobienia wizy to 25 Euro. Do tego wszystkiego należy doliczyć opłatę kurierską. Na stronie znajdziecie wszystkie informacje dotyczące wydania wizy w Berlinie http://www.botschaft-myanmar.de/4.html

adres Ambasady: Zimmer Strasse 56, 6 piętro, D-10117 Berlin

Kiedy najlepiej pojechać do Birmy?

Najlepsza pogoda na wyprawę do Birmy to okres od listopada do lutego, wtedy jest mało opadów, a temperatura jest całkiem znośna. Najgorszy okres to nasz ścisły wakacyjny sezon, czyli lipiec – wrzesień, jest to środek pory deszczowej.

Jak dojechać do Birmy?

Do Myanmar (lotniska w Yangon i Mandalay) przylecieć można m.in. z Hong Kongu, Bangkoku, Singapuru, Kuala Lumpur. My lecieliśmy liniami Air China z Warszawy do Bangkoku, a potem Airasia do Yangon

Jakie są pieniądze w Birmie?

Oficjalną walutą w Birmie jest Kyat (MMK). Wymieniając 1000 $ dostaniesz ok. 1,5 mln Kyat i całą stos pieniędzy. Rzadko używa się monet więc wszystkie nominały są w banknotach.

Przelicznik walut w 2019r

100.000 K MMK = 66.8 $ USD = 254 zł PLN

100 $ USD = 152.000 K MMK  = 385 zł PLN

100 zł PLN = 40.000 K MMK  = 26 $ USD

W Birmie wymienisz tylko idealnie nowe banknoty!

Naprawdę to nie mit. Czytaliśmy o tym fakcie przed wylotem, ale kupując w Polsce dolary, zupełnie nam to wyleciało z głowy. Mieliśmy większą część starych dolarów emitowanych w 1996 r. i naprawdę musieliśmy się natrudzić, żeby wymienić pieniądze.

Chcesz w Birmie w banku czy w kantorze wymienić pieniądze, banknoty muszą być w idealnym stanie. Jakiekolwiek zagięcie, czy skaza na banknocie spowoduje, że banknot będzie bezwartościowy.
Problemem jest również stary banknot. Dolary sprzed 1996 roku z małymi wizerunkami głów postaci są praktycznie niewymienialne. Dolary „dużymi głowami” emitowane w latach 1996 do 2012 roku są uznawane, ale możemy mieć czasami problemy z wymianą. Dolary od 2013 roku są wszędzie bez problemu wymieniane.
My wymienialiśmy pieniądze w Rangun, Bagan, Mandalay i w Nyaungshwe (Inle). W niektórych bankach w ogóle nie można było wymienić pieniędzy (głównie w Mandalay).
Najbardziej opłacalnym nominałem dolarowym jest banknot 100 $. Podczas jego wymiany otrzymacie zazwyczaj najlepszy kurs wymiany. Wymieniając w kantorze 50 $, 20 $ czy też 10 $ spodziewajcie się nieco gorszego kursu.

Do Rangun przylecieliśmy w niedzielę i w ten dzień wszystkie banki i kantory były zamknięte. Mieliśmy pecha, bo bankomaty też nie działały. Nie było nam do śmiechu, bo nie mieliśmy żadnych kyatów. Spacerowaliśmy przez dwie godziny w poszukiwaniu punktu wymiany pieniędzy. Ostatecznie przed Sula Pagoda spotkaliśmy mnicha, który zaprowadził nas do „tajniackiego” punktu wymiany walut.
Przed wyjazdem do Birmy również poczytaliśmy, że nie będzie problemu z płatnościami dolarami w świątyniach, hotelach czy restauracjach. I tutaj musimy zaznaczyć, że jest to kompletna bzdura! W dolarach często nie dało się płacić, a jak już była taka możliwość to po kursie zupełnie niekorzystnym.
Wymienialiśmy pieniądze w różnych miejscach i okazuje się, co bardzo nas zaskoczyło, że na lotnisku w Rangun kurs wymiany dolara był najkorzystniejszy.
Bankomaty są w dużych miejscowościach i przy największych atrakcjach turystycznych. Przy Shwedagon Pagoda było kilka bankomatów i kantorów.
Średnio za wymianę 100$ otrzymywaliśmy 150000 kyatów.
Banki czynne są od 9-10 rano, w niedziele zamknięte

Elektryczność i internet w Birmie

Naczytaliśmy się przed wyjazdem, że w Birmie jest problem z ciągłą dostawą prądu w hotelach i guesthousach. Być może kiedyś tak było, ale obecnie taki problem nie istnieje. Naładować telefon można nawet w autobusach, bo mają zainstalowane gniazdka. Wejścia do gniazdek pasują do polskich wtyczek.

Z internetem również nie było problemu. We wszystkich miejscach turystycznych tj. hotele, guesthousy, restauracji i bary, w których byliśmy miały dostęp do wi-fi o bardzo dobrej jakości transmisji danych.

Jak wygląda transport w Birmie:

Standard środków transportu jest bardzo różny w zależności od miejsca. Najwygodniejszą opcją poruszania się po miastach są skutery – dostępne praktycznie wszędzie (w Bagan są wyłącznie elektryczne). Czasami można spotkać taxi gdzie powóz ciągną krowy. Powszechne są busiki miejskie z otwartą paką, które mieszczą bardzo dużo „lokalesów”. Pociągiem jechaliśmy tylko jedną stację na gapę, żeby sprawdzić standard – i był bardzo słaby.

Po kraju przemieszczaliśmy się autobusami, ze względu na cenę i czas podróży. Pociągi to być może wygodna opcja, ale jest droższa i bardziej czasochłonna w porównaniu do autobusów. Polecamy przemieszczać się autobusami nocnymi. W ten sposób nie tracicie dnia, a całą noc prześpicie w trasie. Polecamy kupować bilety autobusowe na miejscu a nie przez agencje internetowe. Bilet rezerwowany w Internecie może być dwukrotnie droższy. Wiemy, co piszemy, bo nabraliśmy się na taki bilet na trasie Yangon- Bagan. Przylatując do Yangon, zagadajcie wcześniej do obsługi hotelu, w którym planujecie nocleg, a ktoś z obsługi z pewnością Wam takie bilety autobusowe zorganizuje.
W Birmie jest mnóstwo firm transportowych. Wszystkie posiadają autobusy wysokiej klasy. Większość turystów dopłaca do biletów autobusowych typu VIP, mają szerokie i rozkładane siedzenia do pozycji prawie leżącej. My najczęściej przemieszczaliśmy się autobusami typu NORMAL i nie narzekaliśmy na brak wygody, a przynajmniej podróżowaliśmy z tubylcami. Raz skusiliśmy się na autobus VIP na trasie Bagan-Nyaungshwe (Inle), bo cena biletu była porównywalna do opcji typu Normal. Zazwyczaj autobusy z siedzeniami VIP są o połowę droższe.

Autobusy dalekobieżne po drodze zatrzymują się na ok. 30-40 minutową przerwę. Można w tym czasie przekąsić coś na ciepło.
W autobusach, taksówkach itp. kierowca załącza klimatyzację na poziom arktyczny, polecamy zatem się przygotować i zabrać w podróż ciepłe swetry.
Samoloty naszym zdaniem były drogie. Nie odpowiadały nam również godziny odlotów.
Birma to stara kolonia angielska i do 1970 roku obowiązywał tu ruch lewostronny. Teraz obowiązuje ruch prawostronny i wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że praktycznie wszystkie samochody mają w dalszym ciągu kierownicę po prawej stronie. Możecie sobie zatem wyobrazić jak stare auta jeżdżą po Birmie.
W autobusach miejskich nie kupuje się biletów w automatach albo u kierowcy. Po prostu na przodzie autobusu, obok kierowcy jest skrzynka, coś w rodzaju skarbonki, i tam wrzuca się pieniądze za przejazd autobusem. Wszyscy uczciwie wsadzali pieniądze do skrzynki. W Polsce wydaje nam się, że niekoniecznie każdy byłby tak przyzwoity.

Jacy są Birmańczycy:

Oficjalnie w Birmie są 134 grupy etniczne, z czego osiem największych to plemiona Chin, Kachin, Kayah, Kayin, Shan, Mon, Rakhine i Burmese. Większość osób, ok.85% to buddyści, pozostali to chrześcijanie, muzułmanie i hinduiści. Ludzie są głęboko wierzący niezależnie od tradycji.
Jak żyją mnisi wyznający buddyzm? Mnisi żyją w świecie zakazów. Nie mają gadżetów, nie piją alkoholu, nie słuchają muzyki, nie mogą uprawiać sexu ani sportu. Nie wolno im także rozmawiać. To wszystko odciąga ich od myśli i skupienia. Uważają, że żeby kontrolować mózg trzeba milczeć. Majątek każdego mnicha składa się z 8 rzeczy: płaszcza, klapek, torby, różańca, miski do ryżu, kubka, parasola i brzytwy do golenia. Nic więcej nie potrzebuje. Każdy mnich dostaje w klasztorze jedzenie i spanie. W klasztorze mnisi mogą zdobyć wykształcenie i pojechać do wielkiego miasta jak Mandalay.

Faceci w spódnicach- longyi– to ważny element birmańskiej tradycji. To długi, dwumetrowy materiał zszyty w cylinder, gdzie nadmiar materiału wykorzystuje się do zawiązania węzła wokół pasa. Mężczyźni noszą longyi do każdej okazji, na co dzień i od święta.

Kobiety, dzieci mają wysmarowaną twarz pastą zwaną thanaka – wygląda jak zaschnięta biała maseczka. Jej głównym zadaniem jest ochrona przed promieniami słonecznymi. Przy okazji taka mikstura działa oczyszczająco i przeciwzapalnie.

Kobiety często malują na twarzach fantazyjne wzory, choćby liście. Jest używana tu tradycyjnie od ponad 2000 lat, a produkuje się ją z drzewa lub korzeni thanaki, poprzez pocieranie o mokry kamień z rowkiem wypełnionym wodą

Jest jeszcze jedna rzecz, która bardzo szybko przykuła naszą uwagę. Spacerując birmańskimi ulicami, już pierwszego dnia, zauważyliśmy wszędzie„krwiste ślady” i bryzgi krwi. Jednak to nie krew. Birmańczycy żują namiętnie betel . Jest to specyfik lekko narkotyczny, podobno relaksacyjny i bardzo silnie uzależniający. Można go kupić praktycznie za grosze, na każdym kroku. „Pakiet” w postaci zawiniątek, składają się z liści betelu, pasty wapiennej, różnych przypraw oraz tytoniu. Żuje go prawie każdy mężczyzna. Betel zostawia na zębach i dziąsłach brązowo czerwony nalot.

W Birmie jest mnóstwo pagód. Każdy dąży do tego, żeby chociaż raz w życiu zbudować jedną. Postawienie pagody to oczyszczenie karmy. Uważa się, że im wyższa Pagoda i bardziej okazała, tym większe zyskuje uznanie w oczach Buddy. Dla Karmy nie ma znaczenie, jaką świątynię stworzysz, wielką czy małą, pozłacaną czy pokryta kamieniem. Nie wszyscy muszą się ścigać w budowie pagody

Najciekawszy kraj Azji Południowo - Wschodniej

Pomysł na wyjazd do Birmy zaczął się od jednego zdjęcia, które widzieliśmy w jakimś numerze Travelera. Już wtedy ułożył nam się cały plan podróży. Tym zdjęciem był wschód słońca w Bagan. Niezliczona ilość stup i wież wznoszących się nad równiną Bagan, ukrytych w porannej mgle, tworzy niezapomnianą panoramę. Od kilku lat marzyliśmy, żeby pojechać do Birmy i w tym roku udało nam się spełnić kolejne marzenie!! Na przełomie lutego i marca 2019r wyruszyliśmy na podbój Birmy. Trochę ten wyjazd sobie urozmaiciliśmy i podróż do Birmy połączyliśmy z 3-dniowym zwiedzaniem Bangkoku w Tajlandii. O naszym zwiedzaniu stolicy Tajlandii możecie poczytać w linku poniżej.

Przed wyjazdem przeczytaliśmy wiele blogów, kupiliśmy przewodnik Lonely Planet i w ten sposób zdobywaliśmy informacje. Przeglądaliśmy zdjęcia i filmy, a to wszystko budowało w nas napięcie. Wiedzieliśmy, że Birma nie została jeszcze przesiąknięta obcymi wpływami zachodniej kultury, że kraj ten wciąż pozostaje autentyczny. Cieszyliśmy się, że poznamy prawdziwą Azję, gdzie czas stanął w miejscu, jakbyśmy się cofnęli o 100 lat. Zachęceni pięknymi obrazami rozpoczęliśmy poszukiwania o kraju, kulturze, wizach i transporcie, czyli w pierwszej kolejności interesowały nas istotne informacje z punktu widzenia backpakersów.
Birma to jeden z najbardziej fascynujących krajów Azji Południowo-Wschodniej. Naszym zdaniem, najpiękniejszy kraj azjatycki, który do tej pory zwiedziliśmy.

Jest to jeden z największych państw Azji Południowo-Wschodniej, a mimo to wciąż pozostaje nieznany.
Jeżeli chcecie doświadczyć unikatowych krajobrazów, odkryć świat buddystów, to powinniście odwiedzić Birmę właśnie TERAZ!!!

Przedstawiamy Wam swoje spostrzeżenia i doświadczenia. Być może namówimy Was na odwiedzenie Birmy. Z pewnością trzeba się pospieszyć, bo już bardzo niedługo Birma pozostanie tak dziewicza.

Ceny w Birmie (1 os):

Rangun (Yangoon):

Taxi z lotniska do hotelu w okolicy Sula Pagoda 8000-9000 kiat
Nocleg Htinn Yue Tann Hostel: pokój 2 os.ze wspólna łazienką 29000 (ok. 72zł).Przy okazji szczerze polecamy ten hotel, było nam w nim wyjątkowo przyjemnie. Śniadanie wliczone w cenę
Sula Pagoda: 4000 (ok. 10zł)
Autobus miejski: 200- 400 (0,5-1zł)
Shwedagon Pagoda: 10000 (wejście jest jednorazowe), 25zł
Większość świątyń ma darmowe wejście
Taxi po mieście ok. 2000-3000 (7zł)
Obiad na targu: zupa z makaronem i ryż z warzywami+ duże piwo 9500 (2 os), 24zł
Woda mineralna duża: 300-400 (80 gr)
Taxi z hotelu na dworzec autobusowy Aung Minglar: 9000 (22 zł). Czas przejazdu ok. 1 godz. To ok.20 km ale w okolicach dworca są korki
Autobus z Yangon do Bagan :17$

Bagan:

Taxi z dworca autobusowego do hotelu 7000 (18zł)
Wstęp dla obcokrajowców do strefy archeologicznej Bagan :19$ lub 25000 kyats. Bilet zezwala na pobyt 3 dniowy.
Lot balonem o wschodzie słońca: Baloons over Bagan: 300$ (nieziemsko drogo ale warto)
Świeżo wyciskany sok z bambusa:1000 (2,5zł)
Inne świeżo wyciskane soki z owoców, np. mango: 1500 (4zł)
Wypożyczenie elektrycznego skutera (ebike) 5000 (12zł) na cały dzień
Bilet do Golden Palace: 5000 (10zł)
Nocleg w Goldstar Hotel: 28000 (ok. 70zł) pokój z prywatną łazienką i śniadaniem
Obiad w restauracji Moon 2 w New Bagan: 8000 (2 os) 20zł, kawa mrożona:2000 (5zł)
Rum z coca colą 1400 (3,5zł)
Dzielona taksówka do: Mount Popa 10000 (25zł) w dwie strony od osoby
Minibus do Mandalay: 9000 (22zł) czas przejazdu 4-5 godz.
Bilet autobusowy VIP do Nyaungshwe (Inle) 18500 (46zł) czas przejazdu 8-9 godz.

Mandalay i okolice:

Nocleg w hotelu Sahara 29000 (ok. 73zł).Najlepszy hotel w jakim byliśmy w całej Birmie, super lokalizacja i przesympatyczna obsługa.
Wypożyczenie roweru miejskiego na cały dzień: 2500 (6zł)
Wejście do Pałacu królewskiego 10000 (25zł), bilet jest ważny 5 dni i obejmuje wejścia do innych atrakcji w Mandalay jakie
Niedaleko pałacu jest galeria handlowa CITYMARKT, na 1 piętrze jest kantor wymiany walut po korzystnym kursie
Wejście na Mandalay hill: 1000 (2,5zł)
Skuter na cały dzień:13000 (33zł): Pojechaliśmy do Inwe, Sagaing i nad jezioro z mostem UBein
Tankowanie skutera: 2000 (5zł)
Świeży kokos:1500 (4zł)
Obiad w restauracji Pan Cherry Noodle&Cafe : 8500 (21zł) 2 os. ( w cenie zupa z makaronem, warzywa z ryżem, tofu, soki)
Łódka do Mingun 5000 (w dwie strony). Łódka wypływa z portu o 9 rano, powrót jest o 12.30
Wstęp do miasteczka 5000 (os).My wychodząc z łódki poszliśmy prosto przed siebie, do ogrodzonego parku, brama była otwarta. Okazuje się że inni turyści płacili za wejście do miasta i dostali żółte naklejki.
Cygara 1000 (2,5zł)

Nyaungshwe (Inle):

Wstęp do strefy Inle dla obcokrajowców: 10$ lub 15000 (38zł)
Nocleg w hotelu Aung Minglar (55zł): prywatny pokój z łazienką i śniadaniem
Wypożyczenie roweru na cały dzień:1500 (4zł)
Piwo lane: 850 (2zł)
Łódka na cały dzień z wioślarzem- Dzień wcześniej, jak jeździliśmy po okolicy na rowerach, spotkaliśmy rodzinę birmańską, która mieszkała w pobliskiej wiosce w domu na palach. Byli przesympatyczni i gościnni, bo zaprosili nas na swoją łódkę a potem ugościli nas u siebie w domu na palach. Dogadaliśmy się na cenę 20000 (50zł). Wszystkie warunki i plan podróży były do uzgodnienia. Nasz wioślarz i jego rodzina nic nie mówiła po angielsku. Dogadaliśmy się w formie rysunkowej i na migi. Wiedzieliśmy, że w mieście moglibyśmy się dogadać za cenę 15000, jednak tutaj nasza wycieczka obejmowała świątynię Indein, i zachód słońca. W sumie spędziliśmy na łódce aż 9 godzin, po drodze zwiedzając wszystkie atrakcje które oferuje jezioro Inle. Poza tym, wyszliśmy z założenia, że wolimy zapłacić miejscowemu niż zorganizowanej agencji turystycznej.
Przy moście Maing thauk- lokalsi oferują przepłynięcie godzinne po wiosce pływającej o zachodzi słońca w cenie 4000 (10zł) za cała łódkę. My nie skorzystaliśmy, bo nasz wioślarz ( z wycieczki całodziennej) pokazał nam ta wioske i jeszcze kilka innych.
Obiadokolacja na targu nocnym w Nyaungshwe: zupa 1500, ryba 3000
Bilet autobusowy do Yangon 15000 (normal) (38zł). Wyjechaliśmy o 17.30 a w Yangon byliśmy ok. 5 rano.